Jak to w życiu bywa, nieplanowane zakupy są najlepsze 🙂
Udało mi się zakupić nowy hak do Kazika, co było nie lada wyczynem. No, ale co mi po samym haku?
Jeden ze znajomych dał mi informację, że jest na sprzedaż Niewiadówka.
Wszystko dogadane telefonicznie, miałem przyjechać (300 km w jedną stronę), ale nie udało mi się załatwić transportu (w żuku nie mam jeszcze zamontowanego haka).
W związku z tym termin dobicia transakcji przełożyliśmy na tydzień później…
Niestety sprzedający potrzebował gotówki i sprzedał ją komuś innemu parę dni przed moim przyjazdem 🙁
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło…
Po wrzuceniu zdjęć na profil Facebookowy, odezwał się do mnie kolega Radek, który zadzwonił, że ma oryginalną przyczepę kempingową, którą chętnie odstąpi po kosztach, tym bardziej wiedząc, ze przejdzie generalny remont.
Rewelacja!
Jest cała oryginalna i kompletna, posiada hamulec najazdowy (ta, którą miałem kupić na początku nie miała go).
Radek odkleił z niej odpadające boczne tapicerki, które z biegiem lat nie nadawały się do dalszego użytku.
Przyczepę zakupił z myślą remontu, ale brak czasu spowodował, że stała prawie rok nieużywana pod jego domem.
Przyczepa z 1980 roku, pierwsza rejestracja 1984 🙂
Wczoraj wybraliśmy się po nasze pierwsze M1. Z tej strony chciałbym bardzo podziękować Markowi, który użyczył mi swojego Kangura, którym mogłem przywieźć wyżej wspomniany domek 🙂
A tak prezentuje się pierwszego dnia na nowej posesji:
Oczywiście przejdzie kompleksowy remont, jak to u mnie bywa 🙂
Wnętrze rodem z PRLu:
Teram muszę poszukać jakieś odpowiedniej felgi do zestawu oraz oczywiście zamontować hak.